Ciemna strona natury ludzkiej - Sławny wampir

Na relację z Pyrkonu nie mam siły. Muszę jeszcze ochłonąć, odzyskać zdjęcia zrobione cudzym aparatem.  Co do Pratcheta to obiecałam go za tydzień czyli... w czwartek ^^ a mamy wtorek (tzn. wówczas zaczęłam pisać), więc czas na moją drugą ulubiona postać. Tym razem fantastyczno-historyczny Vlad Dracula. 



Fantastyczny gdyż wszyscy kojarzą go z postacią z klasycznej książki Brama Stokera - Drcaula, albo z licznych adaptacji filmowych mniej (Wampir bez zębów), lub bardziej poważnych ( za dużo tego by wybrać). Bram Stoker opisał Drakulę jako eleganckiego mężczyznę, z ostrymi kłami, który nie odbija się w lustrze, potrafi przemieniać się w nietoperza. Wampir posiadał również wielką siłę, spryt, przebiegłość, szybkość... Trochę tych cech jest, ale podejrzewam, że są wam dobrze znane, a jeśli nie, to nie wymienię ich choćby po to by nie psuć wam lektury. Sypiał za dnia w trumnie, a walczyło się z tym pomiotem szatana za pomocą symbolów chrześcijańskich np. krzyża, hostii i oczywiście woda święcona, ale również kołek, cięcie głowy i czosnek. Przy czym z tym ostatnim  wiąże się pewna w moim odczuciu zabawna scenka, kiedy odganiano wampira bukietami czosnku od pewnej dziewicy,  ale więcej nie zaspoileruje. 
To właśnie ten pisarz przemycił wampira do kultury masowej. Jedno co mnie dręczy w Draculi Stokera to fakt że tytułowego bohatera ciągnie do Anglia. Czemu? Nie zdradzę, ale książkę radze przeczytać choćby dlatego, że zastosowano w niej fajny zabieg literacki. O wampirze dowiadujemy się z dzienników i wycinków gazet. 




W sumie już na samym początku powinnam wspomnieć czym w istocie jest wampir, bo to nie Stoker go wymyślił. Sama legenda sięga dużo bardziej w przeszłość, a stworzyli ją, z tego co pamiętam z lekcji polskiego,  sławnianie, którzy wierzyli w dualizm duszy, a więc że ta dzieli się na duszę ludzką i wampiryczną. Ta ostatnia żyła w ciele po śmierci i stąd wszelkiego rodzaju upiory, bo też wampir (wedle Wikipedii początkowo zwany wąpierzem). Dlatego właśnie Słowianie mieli w zwyczaju zmarłych palić... aż do ok X  wieku (miejscami później) kiedy to wprowadzono chrześcijaństwo. Jak tak pomyśleć o sile owego przesądu łatwej zrozumieć, dlaczego na niektórych terenach tak niechętnie zmieniano tradycję na chrześcijańskie grzebanie w ziemi. W końcu takie kilka metrów piachu wydawało się średnim gwarantem bezpieczeństwa.  
Wampiryzm wraz z opowieściami nianiek ze wschodu rozprzestrzenił się na zachód już we wczesnym średniowieczu. 
"Stawali się wampirami ludzie, [...] których zwłoki sprofanowano (przy czym ciekawym jest, że aby zabić wąpierza należy właśnie dokonać profanacji jego zwłok); 
[fragment z wikipedi]


O tych istotach można by książkę napisać i fakt faktem wiele osób to zrobiło. Próżno jednak owych śmiałków wymieniać. W jednych istoty te są sexi, w innych to prawdziwe potwory (które mimo to są sexi) a czasem po prostu... świecą... i nie bardzo przypominają wampiry. Jednym z ciekawszych znanych mi podejść do tematu jest książka "Wywiad z wampirem - Anne Rice. Do samej książki nie dotarłam, ale jeśli ma równie dużo farmazonów co film to... wiem o co poproszę św. Mikołaja. W ekranizacji poruszony jest temat natury ludzkiej, śmierci, życia, sumienia. Opowiada o samobójcy który po przemianie w wampira o dziwno nadal ma sumienie i  rozkminy co jeść wypada a co nie.
Wróćmy jednak do Drakuli. Pierwszy raz przeczytałam o tej postaci w kontekście historycznym przy lekturze Vlad Drakula - Dariusza Domagalskiego. Nie powiem żeby książka technicznie mi się spodobała, bo nieustannie miałam dziwne deja vi, jakby autor w kółko powtarzał jedna myśl. Trzeba jednak przyznać, że pozycja miała długą bibliografię, a samą treść napisano z jajem. Ten drugi plus jest jednocześnie minusem, bo nie nadaje się to do czytania dla dzieci i młodzieży. Nie mam bowiem na myśli jaj kurzych.

Padło tam jednak (nie raz i nie dwa) ważne pytanie: Czy Drakula to potwór, czy człowiek, a może wręcz bohater?

W cenzuralnej wersji odpowiedź podaje Wikipedia oraz poniższy film.




Dla tych co nie mają czasu na podobne studia i pojawili się tu z nadzieją na coś krótkiego i niewymagającego, śpieszę ze streszczeniem.
Vlad Dracula, z pewnymi przerwami władał Wołoszczyzną. Czyli tym skrawkiem ziemi pomiędzy ówczesnym Imperium Osmańskim, Polską (która wówczas dzięki unii sięgała do morza czarnego), oraz Węgrami. Są to więc tereny obecnej Rumuni. Nie, Drakula nie był cyganem... choć niektórzy z nich to jak się przyssą. Z drugiej jednak strony rodowici Rumunii się do nich nie przyznają z tego co słyszałam. 






Przydomek Dracula Vlad odziedziczył po ojcu, który był jednym z członków Związku Smoczego (inni członkowie to m.in:Władysław Jagiełło, Henryk V, Krzysztof III, Ernest Żelazny). Co przyniosło mu przydomek "Draco" czyli "Smok", przekształcone przez lud wołoski w "Dracul" – "Diabeł". 
Swoją drogą trudno powiedzieć czemu, gdyż związek ten miał chronić chrześcijańską Europę przed Turkami, więc w sumie z diabłem raczej nie miał nic wspólnego. Może po prostu brzmiało podobnie? 
Co do wyznania, Drakula był wyznawcą protestantyzmu, co specjalnie nie dziwi jak spojrzeć na to gdzie znajdował się ówcześnie jego kraj. Niby my Polacy marudzimy że Polska ma takie niekomfortowe położenie, ale jak tak spojrzeć na te biedne Bałkany, które były tak bardzo Turkom po drodze... Podobnie też jak w przypadku Polski nikt nie kwapił się specjalnie z pomocą. 
Choć z tego co pamiętam jeden nasz król, Władysław III stanął do walki z turecką armią, tylko trochę stracił głowę, w pewnym momencie. Taka fajna, łatwa w spamiętaniu data 1444, o smutnym znaczeniu, bo tego roku młody król zmarł, pośmiertnie zyskując przydomek Warneńczyk od miasta niedaleko którego odbyła się feralna bitwa.

Motorem do walki z najeźdźcą nie był jednak jedynie fakt członkostwa w owym Zakonie Smoka, ale również fakt że Vlad w wieku lat 12 został wraz ze swym młodszym bratem Radu, zabrany przez Turków jako zakładnik. Na tron Wołoszczyzny powrócił po śmierci ojca i starszego brata. Buzowała w nim wówczas żądza zemsty i mordu.
Vlad Dracula wampirem nie był, ale wielu uważało go za tyrana. Miał skłonność do nabijania niewygodnych mu ludzi na pale, by ich nagie z czasem kości świeciły przykładem tego. co może się stać z ludźmi nieprzestrzegającymi prawa. Mimo młodego wieku i ekstremalnych warunków dawał sobie radę z niewygodną szlachtą oraz Tureckimi najazdami. Preferował wojnę podjazdową, ataki znienacka, pułapki. Można by rzec że jego wojska były zwrotne niczym chmara nietoperzy. Słowem był dobrym strategiem i potrafił zadziałać psychologicznie na wrogów, nie dając im chwili wytchnienia oraz  przerażając ich na śmierć. Najbardziej znanym wydarzeniem jest las pali na które kazał wbić całkiem sporą liczbę tureckich jeńców. Ten nieprzyjemny obrazek przekonał nadjeżdżającego z armia sułtana do opuszczenia ziem na północ od Dunaju.  

Koniec tej historii nie jest za piękny. Przez brak wsparcia zachodu (Węgier) Vlad musiał opuścić kraj. Na tronie zastąpił go jego brat Radu, będący marionetką w rękach Turków. Przez 12 lat przebyła jako więzień polityczny na Węgrzech, po czym wypuszczono go kiedy zgodził się przejść na chrześcijaństwo. Wysłano go do ponownej walki z  Turkami, ale ostatecznie jak głoszą źródła poległ. Jednak żadna legenda nie jest w stanie wyjaśnić w jaki sposób, ani gdzie został pochowany....

Fikcja z historią pięknie przenika nam się w najnowszym filmie "Dracula - historia nieznana", gdzie pomijając już irytujące mnie postacie sam wątek wampiro-hospodara poprowadzono bardzo zręcznie, choć pomija się tu element nabijania na pale... może to i lepiej? 





Także jak wiać postać Draculi jest wyjątkowo inspirująca i mam nadzieje, że nie kojarzyliście jej, a na pewno nie będziecie tego robić wyłącznie przez pryzmat odzianego w czerń, bladego hrabiego. 
A jakie wy znacie ciekawe podejścia do wampiryzmu? Jakieś strony, blogi, filmy, książki? A Może macie jakieś własne niedoceniane postacie historyczne. Przerobione przez popkulture?






Komentarze

  1. Cóż, dosyć interesujący wykład o wampiryzmie i Vladzie Draculi. O nim, jako o postaci historycznej, czytałam raz (co prawda w s-f, ale zupełnie poza kontekstem wampirów). Przedstawiano go jako pozytywną postać (ciekawe podejście) jako, że niby nie mordował ludzi, tylko obcych, którzy na ludzi wyglądali.
    Samych wampirów szczerze nienawidzę, choć żywię pewien sentyment do Emiela Regisa z wiedźmina. Zmierzch to oczywiście porażka, inne przedstawienia także nie do końca mi się podobały (jak zwróciłaś uwagę, teraz wampiry są głównie ZABÓJCZO piękne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria zowie się "Tunele", wzmianka o Vladzie Draculi była zdaje się w przedostatniej części, ale to była tylko wzmianka. Wspomnienie. Cała akcja dzieje się w naszych czasach. Pierwsza część tej serii jest trochę nudnawa, ale kolejne - po prostu genialne.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co trzeba przeczytać ? 24 z 100

Łączna liczba wyświetleń