Społeczeństwo




Społeczeństwo to grupa ludzi zamieszkująca wspólny teren posiadająca wspólną kulturę oraz tożsamość, sieć wzajemnych stosunków społecznych własne instytucję oraz formę organizacyjną (państwo, plemię, naród).

Jestem w trakcie lektury „Nowy wspaniały świat” Huxleya i „Słowik” K. Hannath... Między innymi.
Pierwszą z nich brat porównał mi do „Rok 1986” Orwela. Obaj autorzy opisują społeczeństwa kierujące się kolektywizmem, czyli negujące indywidualizm. W obu człowiek jest jedynie trybikiem w olbrzymiej maszynie, a więc tylko wymienialną częścią większej całości.
Orwel snuje wizje jednoznacznie przygnębiającą, gdzie ludzie obserwowani non stop żyją w ciągłym napięciu. Władze kontrolują obywateli poprzez utrzymywanie permanentnego stanu wojny, podsycanie wzajemnej nieufności, tworzenie uboższej mowy, wyłapywanie i likwidowanie nieposłusznych systemowi jednostek. Do tego dochodziło fałszowanie historii i niewygodnych dla władzy faktów oraz wiele innych.
Huxley podszedł do tematu i opisał świat utopijny gdzie nie ma potrzeby inwigilowania obywateli.
Wszyscy obywatele podzieleni na kasty pracują czując się szczęśliwi i na swoim miejscu.
Wynika to z faktu że w „Nowym wspaniałym świecie” ludzie od chwili poczęcia są kształtowani tak by móc żyć szczęśliwie. Są jak wieczne dzieci zamknięte w swojej bańce, a jednocześnie w swym egocentryzmie zdolne i chętne do prac i zabaw grupowych. Nikt nie zostaje pozostawiony sam sobie. Starość, choroby i brzydota zostały pokonane tak samo jak samotność, niemożliwe do zrealizowania marzenia, czy poświęcenie.
Czytając zastanawiałam się gdzie jest haczyk tzn. jaką cenę należało zapłacić by stworzyć takie społeczeństwo pełne klonów, które smutki leczy specjalną tabletką pozbawioną środków ubocznych. Odpowiedź otrzymałam i choć nie wpływa ona na fabułę nie wiem, czy nie jest swego rodzaju spojlerem książki. Właściwie mamy tu do czynienia z pozycją którą dobrze czyta się nawet znając zakończenie, ale... Wspomnę tylko, że odpowiedź bardzo mocno skojarzyła mi się z „451 stopni Fahrenheita”.
Tam również władza z założenia pracowała nad tym by obywatele byli szczęśliwi i nie musieli zaprzątać sobie głowy czymkolwiek. Samodzielne myślenie, rozważania, podejmowanie trudnych decyzji – to wszystko uznano za nie warte energii, niepotrzebne i utrudniające uzyskania szczęścia.
Wynika z owych trzech przykładów, że wolność polegała na tym by móc być sobą, na indywidualności, na prawie do smucenia się, do poświęceń.
Zastanawiające że „Rok 1984” wydaje się być bardziej znany od pozostałych dwóch wizji, w których to ludzie nawet nie walczą, bo gotowi są zapłacić każdą cenę za szczęście i wygodę.
„Nowy wspaniały świat” jest utopią do której wiele społeczeństw dąży. Rządy nie potrzebowały inżynierii biologicznej, nie musiały również palić książek. Z natury dążymy do szczęścia i wygody i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że nie zwracamy uwagi na cenę. Ignorujemy wiele informacji, zamykamy się w swoich bańkach, dbamy o swoją wygodę, kupujemy nowe ładne rzeczy i przeglądamy nieangażujące mózgu filmiki o kotach.
Ta książka udowodniła mi, że indywidualizm polega nie tyle na życiu w przekonaniu o swojej wyjątkowości, ale na wyjściu ze strefy komfortu i na zaufaniu we własne siły. Na samodzielnym myśleniu i podejmowaniu działań w zgodzie z samym sobą. Na podejmowaniu trudnych decyzji dotyczących nas samych bez oglądania się na innych.
Jednocześnie pomimo wymowy książki wierzę że bycie częścią społeczeństwa wcale nie musi oznaczać rezygnacji z własnego Ja. Bycie częścią globalnej wioski nie oznacza za ślepego podążania za modą. Popularność kultury masowej nie wyklucza istnienia tej wyższej.
Przyznam że dla większości bohaterów książki mogło być już za późno i wydaje się że poprzestać musieli na niezręcznych próbach uchwycenia tej mglistej idei jaką jest indywidualizm.
Na tej myśli zakończę tą notkę. Nie wyczerpuje ona zapewne tematu. Nie planowałam napisania recenzji, ani analizy „Nowego wspaniałego świata”. Chciałam od tak podzielić się moimi spostrzeżeniami i przemyśleniami chociaż w niewielkim stopniu. Mam nadzieje, że nie wyszło zbyt chaotycznie.



Bursztyniara


Grafikę znalazłam na instagramie grupy nieczytasz ("Nie czytasz, nie  idę z Tobą do łóżka.")

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co trzeba przeczytać ? 24 z 100

Łączna liczba wyświetleń